Zagadka ¶mierci kursanta w Lublinie rozwi±zana?
Zapewne pamiętacie śmiertelny wypadek w czasie kursu na prawo jazdy w Lublinie na ulicy Hutniczej. Przypomnijmy. Jadący Suzuki Gladiusem 32 letni kursant uderzył w tył stojącego na skrzyżowaniu samochodu po tym jak oddalił się od instruktora. Kursant uderzył w samochód z dużą prędkością. Siła uderzenia była na tyle duża, że samochód przesunął się i wjechał w stojący przed nim kolejny samochód. Niestety kierowca motocykla zginął na miejscu, a kierowca uderzonego auta wracał do zdrowia przez wiele miesięcy.
Sam wypadek wywołał burzliwą dyskusję na temat szkolenia motocyklistów w Polsce oraz tego jak w praktyce działają nowe zasady szkolenia i egzaminowania motocyklistów.
Po siedmiu miesiącach od wypadku okazuje się, że znamy najbardziej prawdopodobną przyczynę wypadku w Lublinie. Prokuratura Rejonowa w Lublinie otrzymała właśnie opinię neurologa powołanego w śledztwie w sprawie śmierci motocyklisty. Okazuje się, że w czasie jazdy najprawdopodobniej doszło do napadu padaczkowego u ofiary. Poza opinią neurologa na atak epilepsji wskazują relacje świadków którzy widzieli ofiarę tuż przed wypadkiem z nienaturalnie napiętymi mięśniami. Żona zabitego kursanta przyznała po wypadku, że jej mąż chorował na padaczkę.
Jak w Polsce wygląda sytuajca prawna osób które mają stwierdzoną padaczkę? Muszą one przejść badania i być pod stałą opieką lekarza. Jeśli w ciągu dwóch lat nie zostanie odnotowanych w ich przypadku atak padaczki, takie osoby mogą zostać dopuszczone do kursu na prawo jazdy.
Komentarze 4
Poka¿ wszystkie komentarzeA poniewa¿ badania na prawko opieraj± siê w du¿ej mierze na wywiadzie, natomiast nie sprawdza siê reakcji na bod¼ce mog±ce wywo³aæ atak padaczki, wiêc je¶li kursant zatai swoj± chorobê, nikt tego ...
OdpowiedzNa wywiadzie? Ja tylko wesz³am do gabinetu, lekarz podpisa³ co trzeba i nawet nie spojrza³ na mnie i jakie prawo jazdy robiê - musia³am siê wracaæ bo wpisa³ mi kat. B, a jedyne co powiedzia³ to cena za te dwa podpisy i piecz±tkê :) Prawda jest taka ¿e to ca³e orzeczenie lekarskie to najwiêksza ¶ciema, a wiadomo ¿e kursant zatai to co ma zataiæ je¶li chce mieæ to prawo jazdy :) Niestety ale tak siê to potem koñczy i moim osobistym zdaniem jest to wina lekarzy którzy tak olewaj± t± sprawê :)
OdpowiedzInaczej tego nie da siê rozwi±zaæ.Gdyby¶ chcia³ ka¿dy aspekt swojego ¿ycia okre¶liæ paragrafami to taka egzystencja sta³aby siê niezno¶na.Dziwi mnie tylko,¿e nikt nie da³ do zrozumienia temu cz³owiekowi,¿e to bardzo z³y pomys³.A je¶³i kto¶ próbowa³ mu to wyperswadowaæ to s³abo siê stara³.A teraz mamy tego efekt.
OdpowiedzPamiêtam, jak tydzieñ po tym wypadku czyta³em, ¿e kursant mia³ padaczkê. Ca³e postêpowanie po prostu tyle trwa i dopiero zatwierdzili j± jako oficjaln± wersjê... Szkoda ¿e facet nie pomy¶la³ o tym,...
OdpowiedzEkspresowa diagnoza. Gratulowaæ nam patologów i szybko¶ci dzia³ania prokuratury. Siedem miesiêcy, trzeba by³o czekaæ na ustalenia.
Odpowiedzhmm, dlaczego stawiacie w artykule pytania retoryczne, zamiast podaæ na nie odpowiedzi?
OdpowiedzPoniewa¿ jest to *bardzo* prawdopodobna, ale jednak tylko hipoteza.
Odpowiedz